Postanowiłam znaleźć kojący dla moich uszu szum. Skok. Srebrzyste odblaski przyciągnęły moje kocie oczy. Badanie łapką sprawiło, że już wiem, że ta ciągnąca się nitka była mokra. Uruchomiłam kolejny zmysł. Język odnalazł prawdziwe źródło mojego napoju z miseczki! A to takie zmyślne czary!
środa, 28 stycznia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz