sobota, 6 grudnia 2008

PIERWSZA NOC

Późnym wieczorem załapałem się na pieszczoty. Jednak po chwili pokazano mi miejsce do spania - wiklinowy wyścielany koszyk. Porozglądałem się tu i ówdzie (zwłaszcza ówdzie) i po chwli wyszedłem z koszyka. Nie wiem co ludzie myślą, ale włożyli mnie na jakiś badyl owinięty sznurkiem, więc wolałem jednak wrócić czym prędzej do koszyka. Chyba tam już zostanę, bo wokół zrobiło się już cicho. Śpi dom. Śpi kot.





Brak komentarzy: